Kategorie
Dom

Urodziny w stylu „Ptasiej Akademii” + 4 wiwaty

Jak za chwilę na dole przeczytacie, te urodziny były naprawdę organizowane na wariackich papierach 😂 – na urlopie, leżąc na plaży (bo w apartamencie nie było zasięgu 🤯) i wcale się nie relaksując, tylko stresując, że na tym małym wyświetlaczu smartfona, to ja nic nie widzę, bo światło się tak odbija, że hej (czo ja kupuję? 🤓 zdaje się, że serwetki, ale zobaczymy co kurier dostarczy 🤪)!

Hej mój miły Czytelniku i miła Czytelniczko!

Co u Ciebie słychać? Jakie myśli Ci towarzyszą w ten poniedziałek? 😊

Ja wracam do pracy po L4 z Hubkiem i… cóż… trochę się boję, że jak już zaloguję się do kompa to wybuchnie bomba outlookowa 😂 ach… tak, już to widzę! 😂 (o mamo, czy ja nie miałam przypadkiem zmienić hasła do kompa? 🤔 dammit! 🤦‍♀️).

Ale, ale!

Nie chcę Ciebie tu zanudzać malowaniem jakże fascynującej perspektywy mojego powrotu do pracy 😁.

Dzisiaj będzie kolorowo i dzieciowo-kreatywnie na blogu 😊.

Przedstawię Ci taką mini-foto-relację z 5. urodzin Łucji, która zażyczyła sobie wszystkiego w motywie „Ptasiej Akademii”. Czyli Top Wing. To chyba dość niszowa bajka, bo jak pytałam innych rodziców, to nie kojarzyli tych postaci 😅. A Ty ją znasz?

Od trzech lat organizujemy urodziny Łucji w plenerze, a od dwóch lat tym plenerem jest ogródek działkowy moich teściów. To niesamowite jak rewelacyjnie dzieci tam się czują! Sieją z dziadkami, pomagają zbierać pomidory… i imprezują!

Krótki background story musi być 😅.

Ja WIEDZIAŁAM, że będę planowała te urodziny będąc na urlopie, ale kurdelebele nie sądziłam, że będę to robić na plaży! I nie, to wcale NIE JEST FAJNE! 😅 To znaczy, dla mnie nie było. Picture this: leżę na macie piknikowej na plaży i rozjaśniam maksymalnie wyświetlacz, żeby coś zobaczyć w tym odbijającym się słońcu, dzieci biegają, mąż stara się mistrzowsko je ogarniać, a ja, sfrustrowana, scrolluję na tym małym (w porównaniu do laptopa) urządzonku i szukam plastikowych widelców w odpowiednim kolorze 🤪. I jednocześnie próbuję sobie zwizualizować gdzie co położę na stole urodzinowym, nie mając oczywiście żadnej kartki papieru pod ręką. Not fun!

Ale! Okazuje się, że quasi-zaawansowane planowanie na plaży jest możliwe. Nieidealne, ale możliwe.

Oto rezultat:

Wiecie, podejrzewam, że ci z Was, którzy są rodzicami nauczyli się/uczą się trudnej sztuki odpuszczania 😅. Ja się właśnie jej uczę przy takich oto projektach. Kupuję ready-made przekąski, torty robię z jednego, sprawdzonego przepisu, szukam prostych przepisów z użyciem gotowego ciasta francuskiego i liczę na kreatywność, żeby jakoś to wszystko połączyć w miarę spójną całość. Jeśli jest w Was taki creative urge, żeby taki stół urodzinowy stworzyć, ale przeraża brak czasu, Wam również takie upraszczanie polecam.

Te urodziny nie mogłyby się odbyć bez kilku arcycennych źródeł dla niewyżytej-kreatywnie-acz-zabieganej matki 😂. Należą im się wiwaty!

4 wiwaty urodzinowe, czyli co ułatwiło mi życie i pomoże również Wam:

1) Wiwat sklep „Party u Marty – na allegro.

Tam. Mają. Kurde. Wszystko.

Nawet gadżety z tak niszowej i przez większość rodziców nieznanej bajki „Ptasia Akademia” (Top Wing) 😂 : banner, obrus foliowy, talerzyki…a do tego pasujące kolorystycznie sztućce i serwetki. Miodzio!

2) Wiwat personalizowane opłatki na torty – na allegro.

Jeśli robicie tort DIY, a – ekhem – nie macie czasu na lepienie dekoracyjnych figurek z masy cukrowej tudzież innych wymyślnych elementów na tort, polecam po prostu zamówienie opłatka z wybranym motywem. TAKA oszczędność czasu! (Tak, wiem, kupienie gotowego tortu to jeszcze większa oszczędność czasu 😅).

3) Wiwat free printables!

O mamoooo, czaicie to? Są w internetach dobrzy ludzie, którzy za darmo tworzą gadżety urodzinowe do samodzielnego wydrukowania: zaproszenia, owijki na butelki z napojami, toppery na babeczki. Chwała im za to! 😊

4) Wiwat Pinterest!

Za podsuwanie pomysłów innych kreatywnych i upartych świrów jak ja 😅 albo po prostu profesjonalistów, którzy takie kinderbale lub stoły deserowe robią na co dzień i za kasę. I potem się dzielą zdjęciami swoich dzieł. Po czym wchodzą takie DIY typy jak ja i zżynają  inspirują się 😁.

Moją tablicę z inspiracjami z „Ptasiej Akademii” możecie obejrzeć tutaj.

Pytanie, czy jubilatka była zadowolona?

Tylko spróbowałaby nie być! 😂😂😂 Żarcik. Najbardziej jej smakował maminy tort i dziadkowe kiełbaski z grilla 😊.

A Wy urządzacie urodziny swoim dzieciom? Albo jako wujek/ciocia pojawiacie się na takich imprezach? Jesteście #teamdyi czy #teamzrobiewbobolandiiiniebedesiemeczyc ? 😂