Kategorie
Gift Guide'y

Gift guide na Dzień Dziecka 2020

Hej kochani Czytelnicy!

Bogu niech będą dzięki, że życie powolutku wraca do względnej normalności. Yassss! Wszyscy – albo większość z nas – zachowują jeszcze sporo ostrożności, ale już widać światełko w tunelu, prawda?

Ja osobiście, szczerze mówiąc, jestem teraz na etapie, że nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła wreszcie wyściskać moich znajomych! Znajomi, strzeżcie się! 😁

A Ty? Na co czekasz najbardziej?

Dzisiaj znowu zaprezentuję na blogu gift guide, ale tym razem przygotowany z myślą o Dniu Dziecka. Ten będzie o tyle szczególny (w sensie gift giude, nie Dzień Dziecka. Chociaż pod pewnymi względami on też 😜), że skoncentrowany na książkach. Książkach o tyle szczególnych, że religijnych.

Część z nich mam na półce (no dobra, dzieci mają 😉), pozostałe miałam w ręce, przeglądałam i z punktu widzenia treści, estetyki wydania i gustu rodzica – mogę polecić. Moim zdaniem to świetna sprawa, że Biblie dla najmłodszych i wszelaka literatura religijna dziecięca pomaga nam – rodzicom, chrzestnym – w przedstawieniu prawd wiary.

Słuchajcie, moje dzieci są aktualnie w wieku żłobkowym i przedszkolnym, nie jestem ekspertką od potomstwa w wieku podstawówkowym i starszym, natomiast starałam się wrzucić coś „na intuicję” do każdego przedziału wiekowego.

Enjoy!

11 książek religijnych na Dzień Dziecka

Dla żłobiaków (i młodszych dzieci też):

1) „Pierwsze słowa z Biblią”wydawnictwo WAM. Duża książka z tekturowymi kartkami, dobra dla malutkich rączek, które mają zero-jedynkową metodę trzymania (albo trzymają tak, że soki wyciskają, albo nie trzymają wcale). Przedstawia sceny biblijne, takie jak przejście przez Morze Czerwone czy narodziny Pana Jezusa. Mało tekstu, dużo obrazków, w tym okienka z obrazkami zwierząt i ich nazwą, do nauki słów. Super sprawa

2) „Biblia. Miniopowieści”Edycja Świętego Pawła. Piękna, mała książeczka z rozkładanymi obrazkami przedstawiająca kilka opowieści biblijnych. Występuje w dwóch wersjach: a) Noe, Daniel, Zacheusz oraz b) Zagubiona owieczka, Dawid, Jonasz (+ historie z Nowego Testamentu). Słuchajcie, te rozkładane ilustracje i ruszające się elementy mega mnie rozczulają 😊 Uważajcie tylko na żelazne rączki maluchów, no bo jak wyrwą… to trzeba kleić 😉

3) „Zajączek Feliks”Wydawnictwo Diecezjalne Sandomierz. Oprócz zajączka mamy też osiołka, owieczkę, pieska i inne zwierzaki, które albo biorą udział w wydarzeniach biblijnych albo prezentują jakąś chrześcijańską postawę w opowiadanej historii. Jak dla mnie są to idealne książeczki na mały upominek chrzcielny, oczywiście kiedy nie jest się chrzestnym, tylko jednym z gości 😂. A że na okładce jest „futerko” do pogłaskania to małe berbecie mają dodatkową frajdę.

Dla przedszkolaków:

4) „Biblijny detektyw”wydawnictwo WAM. Miałam w ręce kilka różnych książek w stylu „Gdzie jest Wally?”, ale ta mnie się spodobała najbardziej ze względu na grafikę. Książka na spostrzegawczość. Każda ilustracja opatrzona jest wstępem o przedstawionym wydarzeniu biblijnym. Przy okazji szukania różnych postaci i przedmiotów dziecko rozwija koncentrację, a rodzic wzbogaca swoją wiedzę historyczno-kulturową (np. jakich narzędzi używano do uprawy roli, jak wyrabiano cegłę w Egipcie i z czego pito piwo za czasów Noego).

5) „Biblia w obrazkach dla najmłodszych” – Wydawnictwo Opoka, do kupienia np. tu. Wielu z nas pamięta tę Biblię z dzieciństwa 😁 Ja nie 🤣 ALE! Jak czytam córce, to jestem pod wrażeniem. Przeróżne wydarzenia biblijne streszczone w kilkunastu zdaniach i – uwaga – pytania do tekstu. Rewelacja. Sprawdzamy czy dziecko uważnie słuchało 😉, ale ponieważ historie są bardzo przystępnie opowiedziane, pociechy nie mają problemu z koncentracją.

6) „Królewny z Biblii”Wydawnictwo Dreams. Pierwszy raz tę książkę zobaczyłam w księgarni w Łagiewnikach i zdobyła moje serce (oczywiście okładką 😁 jak i) tematyką! No boż kurrrde jak fajnie, że księżniczki i królewny są nie tylko disneyowe (chociaż te lubię bardzo), nie tylko w baśniach, ale że ktoś wpadł na pomysł przedstawienia historii kobiet w Biblii – rewelka. A że każda z nas jest córką Króla 🥰 to każda kobieta w Biblii jest przecież królewną. Czytamy aktualnie z Łucją i bardzo jej się podoba. Dodatkowy plus za przepiękną szatę graficzną!

Późne przedszkole/początek podstawówki:

7)„Biblia. Historie odważnych mężczyzn”Edycja Świętego Pawła. Było coś dla małych kobietek, teraz coś dla małych mężczyzn. Trzysta stron pięknych ilustracji i porywających historii o Bożych facetach godnych naśladowania. Prosty, przystępny język. W planach kupienie tej pozycji dla Hubreta jak trochę podrośnie 😉 Na oko, zarówno dla przedszkolaków jak i dla chłopaków z podstawówki.

8) „Z Jezusem przez Biblię”Wydawnictwo Aetos. O tej książce opowiem może trochę więcej, mimo że jeszcze jej nie mam 😂 Słuchajcie, okładkę tej książki widziałam tu i ówdzie na amerykańskich Instagramach i zastanawiałam się o co kaman, czy to jest jakiś fenomen? Co ciekawe, jest to chyba jedyna książka, którą zespół NieMaGoTu sprzedaje w swoim sklepie internetowym. Wzięłam ją ostatnio do ręki, zaczęłam przeglądać… i WOW. Wow, wow, wow. Po paru stronach trochę przestaję się dziwić, że jest hitem. Nie dość, że świetne ilustracje, to jeszcze język. JĘZYK słuchajcie! Jak ją czytam to wyobrażam sobie dziadka siedzącego w bujanym fotelu, który pięknym, radiowym głosem opowiada swoim wnukom jakąś arcyciekawą historię. Albo początek jakiegoś hitu kinowego dla dzieci, gdzie otwiera się księga i narrator zaczyna snuć opowieść, którą dzieci słuchają z wypiekami na twarzy. Nie-sa-mo-wi-te. Zresztą, na stronie wydawnictwa możecie przeczytać fragment; looknijcie na strony 14-18 albo i dalej. Boskie. No, boskie.

Podstawówkowicze:

9) „YouCat dla dzieci”Edycja Świętego Pawła. O mamo! Genialna sprawa! Pewnie niektórzy z Was kojarzą YouCat dla młodzieży, a tutaj jest wersja dla dzieci. Słuchajcie, to jest zbiór takich różnych pytań, które dziecko może autentycznie zadać (tak, Tobie, rodzicu!) i odpowiedzi do nich, w oparciu o Pismo Święte i Katechizm Kościoła Katolickiego. Re-we-la-cja. Jestem przekonana, że nie dość, że szata graficzna i w ogóle treść będzie mega ciekawa dla dzieci, to jeszcze pewnie nie raz pomoże rodzicom w znalezieniu odpowiedzi na dociekliwe, dziecięce pytania (np. „Skąd wiemy, ze Bóg jest?” albo „Czy każdy może wierzyć w to co chce?” – no, zastanówcie się co byście odpowiedzieli 😉). Świetna sprawa, bo można też kilka stron YouCat’a dziecięcego przejrzeć o tu.

10) „Biblia – KOMIKS. Boża Historia Odkupienia” Wydawnictwo M . Jak wzięłam do ręki, to powiem Wam, że na okładkę i GRUBOŚĆ tej pozycji (750 stron) patrzyłam sceptycznie, ale jak zajrzałam do środka…klasa. KLASA, powiadam! Komiks na najwyższym poziomie. Świetne ilustracje i dialogi. Jestem pewna, że dziecko chętnie będzie samo sięgało po taką wersję Biblii. No i komiksy chyba są dobre do szlifowania czytania, nieprawdaż?

11) „365 krótkich opowiadań dla ducha” – Bruno Ferrero – Wydawnictwo Salezjańskie. Na koniec coś osobistego, coś nie jest kolejną wersją Biblii, ale coś co TAK na mnie wpłynęło kiedy byłam mała… Nie wiem czy w dzisiejszych czasach (jak to zabrzmiało 😂) znane są historie Bruna Ferrero. Ja te książki poznałam dzięki mojej katechetce w podstawówce i zakochałam się w nich na zabój. Książki Bruna Ferrero to zbiory krótkich opowiadań, baśni, legend, które mówią o ludzkim sercu, o ludzkim zachowaniu, o poświeceniu, o mądrości, o miłości do bliźniego. Słuchajcie, te książki kształtowały moją wrażliwość. Pamiętam szczególne jedną z nich, pewnie była pierwszą jego autorstwa, którą kupiłam, „Historie piękne” . Pamiętam, że jak je czytałam, to wyłam ze wzruszenia. Łzy mi się lały strumieniami. Kilka miesięcy temu czytałam jedno takie opowiadanie mojej siostrzenicy…i nie wiedziałam czy dam radę dokończyć – dalej wyłam i dalej płakałam, bo bohater danej opowieści zachował się szlachetnie, bo zastanawiałam się czy ja zachowałabym się podobnie w takiej sytuacji i jaka ja jestem na co dzień. Na ile moje zachowanie przypomina zachowanie Jezusa… To, co tutaj Wam proponuję to zbiór tych opowiadań, na każdy dzień roku jedna historia, inspiracja, wzruszenie. Dla dzieci podstawówkowych i starszych. Poczytajcie im na dobranoc.

Och, zrobiło się tak…głęboko. Hm. Ale nie zawsze muszę kończyć lekko i z energią 😉

Może Wy macie jakieś dobre, religijne książki dla dzieci, które możecie polecić? Podzielcie się w komentarzach! Ściskam!

Kategorie
Rozkminy

12 pomysłów na randkę ze swoim dzieckiem w czasie koronawirusa

Heloł, heloł, helooooł!

Mój Drogi, Moja Droga jak ja Cię witam najserdeczniej w ten poniedziałkowy poranek! 💖

Nie wiem jak to się dzieje, że jest 22:15 (jak to piszę), a ja mam tyle energii!!! Oh, yeaaah!

Są dwa możliwe źródła tego stanu: 1) właśnie złożyłam zamówienie za stos książek dla dzieci (i jedną dla mnie) i cieszę się z wreszcie odhaczonego zadania, które wisiaaaaało niepomiernie długo na mojej liście lub 2) właśnie złożyłam zamówienie na stos książek dla dzieci (i jedną dla mnie) i zaspokoiłam mój książkoholizm. I zakupoholizm. O-oł. 🙈

W zasadzie to jest jeszcze kilka kolejnych możliwych źródeł: 3) wieczorna kawa, 4) wieczorne pół szklanki coli (której praktycznie nigdy nie piję, jak i innych gazowanych napojów. Nie liczę szampana).

Anyways!

Jakiś czas temu, jak już zaczęła się pandemia, izolacja, lockdown i upadek gospodarki nagrywałam Insta Stories o tym jak ja i Łucja jedziemy na samochodową randkę, bo za bardzo nie było gdzie wychodzić. Już wtedy pomyślałam, że kiedyś napiszę o naszej randkowej tradycji na blogu.

(Obiecuję, że będzie krótki) BACKGROUND: Parę lat temu czytałam książkę „Życie Pi” i tam zachwyciłam się tradycją, którą miała rodzina głównego bohatera, mianowicie mama rodziny zabierała każde swoje dziecko z osobna na regularne „randki”. Czy to do kina, czy do cukierni, czy w inne miejsca – był to czas tylko we dwójkę. „Życie Pi” to nie jest książka parentignowa, ale sami przyznacie, że pomysł jest inspirujący!

Poniekąd dodatkowo zachęciła mnie do tego pomysłu i dała mu głębszy wymiar Małgorzata Wałejko w swoim Mama Show na YT (gorąco zachęcam! BARDZO mądra seria). Nie mówi tam dosłownie o randkach, ale tym jak ważny jest czas spędzany 1:1 z dzieckiem.

Ale o co mi kaman? Mi kaman o to, żeby regularnie, np. raz w miesiącu wybierać się ze swoim dzieckiem na RANDKĘ. Wiecie, samo nazywanie tego randką nadaje takiemu wydarzeniu zupełnie inny wymiar. Bo nierzadko sprowadza się to do tego, że po prostu wybieramy się na spacer, albo na wycieczkę samochodową, albo po prostu idziemy do kina (w normalnym świecie), ale już jak mówię „Łucja, a co powiesz na randkę [tu i tu, wtedy i wtedy] – i ja widzę zupełnie inną radość w oczach dziecka, i wiem, że to jest jedna z tych rzeczy, które są świetną inwestycją w budowaniu więzi.

No, ale łatwo było wychodzić na randki, kiedy można się było wybrać do Kolejkowa, na „Basię” do kina, czy na kawę/sok i ciacho do lokalnej cukierni. W czasie pandemii trudniej, ale dalej można 😉

Oto 12 pomysłów na randkę ze swoim dzieckiem w czasie koronawirusa:

Uwaga: pomysły dla dzieci w wieku przedszkolnym, ale przynajmniej niektóre z nich można dostosować dla starszych dzieci.

W domu (poza punktem szóstym, najlepiej, żebyście mieli pokój dla siebie):

  1. Wieczorne pogaduchy przy cieście i herbacie.

Całkiem niespektakularny pomysł, ale ja DO TEJ PORY PAMIĘTAM jak moja mama siedziała ze mną przy stole, kiedy młodsza siostra już spała 😁 (czułam się wtedy mega wyjątkowo), przy herbacie i domowej szarlotce, i po prostu siedziałyśmy i gadałyśmy. Wspaniały czas.

2. Wspólne oglądanie filmu.

U nas, o dziwo, królują filmy dokumentalne o zwierzętach 😂. Natomiast, co byście nie wybrali, popcorn tutaj to konieczność. I kocyk. I coś do picia.

3. Wirtualne zwiedzanie muzeum.

Nadaje się też na randkę z tzw. drugą połówką 😉. Łucja była absolutnie zachwycona zwiedzaniem londyńskiego Natural History Museum.

4. Spektakl teatralny online.

Ja się nie załapałam, ale w kwietniu Teatr Małego Widza miał serię spektakli m.in. dla dzieci 1-5 lat. Świetna opcja na randkę w domu.

5. Turniej planszówkowy.

Moja córka uwielbia wygrywać. Aktualnie lubi wygrywać w: Moje Zguby , domino z dinozaurami i w nieśmiertelne grzybobranie. Własnoręcznie zróbcie medal i na koniec turnieju zróbcie dekorację zwycięzcy.

6. Wieczorne SPA w domu.

(To raczej dla mamy i córki, chociaż…?)

Załóżcie szlafroki, zawińcie włosy ręcznikiem, nałóżcie maseczki (lub odpowiedni dziecięcy krem na twarz dziecka), dajcie na oczy plastry ogórka (mówię Wam, będzie szał) i usiądźcie na parę chwil w pokoju przy relaksującej muzyce (nie będzie to długo, ale zawsze coś…). Zapalcie świeczki, zróbcie klimat. Poproście męża/żonę o zrobienie Wam masażu. Poróbcie sobie wspólne zdjęcia na pamiątkę.

Poza domem:

7. Wspólny spacer na łonie natury.

Koniecznie weźcie ze sobą jakieś smakołyki (my lubimy na takie eskapady zabierać popcorn) i cieszcie się swoją obecnością i rozmową w pięknych okolicznościach przyrody.

8. Wycieczka samochodowa za miasto.

Tylko we dwójkę, dziecko na siedzeniu pasażera z przodu. Weźcie ze sobą domowe smakołyki lub zajedźcie po drodze do jakiegoś „drajw sru” 😂. Po drodze możecie zagrać w ulubioną grę moich dzieci „kto pierwszy zobaczy [i tu wymyślacie co]”. Hubert (2 lata) zawsze jako pierwszy mówi „tam!”, ale chyba nie skumał do końca zasad gry.

9. Piknik na łące lub innych terenach zielonych.

Spakujcie na tę okazję np. ciasto, lemoniadę w butelce, krakersy, owoce, kanapki czy inne smakołyki (jeśli Wasze dziecko uwielbia warzywa to ja chylę czoła 🏆), weźcie karty do gry w piotrusia i książkę, i naprawdę więcej do szczęścia nie potrzeba. No, może odpowiedniej pogody 😉

10. Wycieczka do lasu.

Zabierzcie ze sobą pudełko albo słoik na zbieranie „skarbów”: kamyków, liści, patyczków. My aktualnie mamy 3 kolekcje kamyków w słoikach 😂 i są one NASZE WSPÓLNE (ja też się do nich dokładam).

11. Wspólne oglądanie pociągów.

Ale nie na Dworcu Głównym 😂 wybierzcie się na mniejszą stację kolejową i – jeśli macie w domu małego wielbiciela pociągów – po prostu usiądźcie sobie na ławce (koniecznie ze smakołykami – generalnie jedzenie wielu sytuacjom nadaje kolejny, głębszy wymiar 😂) i poobserwujcie nadjeżdżające pociągi. Osobowe, towarowe – ileż emocji!

12. Puszczanie latawców.

Pamiętajcie, żeby dziecko zapewnić, ze mama/tato naprawdę dobrze związali linkę, że serio latawiec się nie zerwie (i upewnijcie się, że naprawdę linka jest dobrze przywiązana).

No to, moi mili, słucham, jakie Wy macie pomysły na taką randkę z dzieckiem? Jestem bardzo ciekawa, chętnie poszerzę mój repertuar 😀

Ściskam serdecznie!