
Hej heeej!
Miło mi Cię powitać na moim blogu!
Jak się czujesz? Mam nadzieję, że 1) zima nie daje Ci w kość i że 2) szykujesz się na Tłusty Czwartek 😅 ja już od początku tygodnia trenuję! 😂
Wiesz co, ja dawno temu (tak to się wydaje) napisałam post o byciu Partnerem Idealistą i obiecałam całemu światu 😅, że napiszę o tym, jak to jest żyć z Wizjonerem Graczem.
Nie wiesz what the heck I’m talking about? Wskakuj koniecznie do tego posta i NAJPIERW przeczytaj właśnie ten. Opisuję tam co to w ogóle jest FRIS! Ja, zanim usiadłam do tego o Wizjonerze Graczu, przeczytałam sobie znów o Partnerze Idealiście i nieraz uśmiechałam się i wzdychałam do wspomnień i emocji z czasu, kiedy zaczynałam siebie rozumieć dzięki FRISowi.
No dobra, dobra, dalej!
Otóż, człowieku drogi, ja, Benia, jako samozwańcza ambasadorka FRISa w moim najbliższym otoczeniu 😅 zdecydowałam, że męża też przeFRISuję, a co! Nie będzie między nami żadnych sekretów 😂
Mąż przeczytał (wiem, kochanie, że nie od deski do deski! 🧏♀️) mój raport FRISowy i stwierdził „cała Ty”. A że nasłuchał się moich entuzjastycznych superlatyw, to dał się namówić na raport FRISowy as well!
Zrobił test, potem czekaliśmy niecierpliwie na wynik (OK, JA czekałam niecierpliwie na wynik 😅) i jak już przyszedł, to WYSZŁO. SZYDŁO. Z WORKA.
WIZJONER GRACZ.
Wizjoner (styl myślenia), czyli na dany problem/zmianę/nową sytuację patrzy szerooookooooo, z perspektywy idei, pomysłów.
Gracz (styl działania), czyli na dany problem/zmianę/nową sytuację reaguje szybkim przejściem od pomysłu do realizacji. Świetnie porusza się w warunkach ryzyka.
No i wiecie, nie ma wątpliwości, że od kiedy wiem, z kim mam do czynienia 😅 nieee, nie przestaliśmy się sprzeczać, ani mieć odmiennego zdania na jakieśtam tematy, ALE zrozumiałam skąd to wynika!
Mój mąż jest Wizjonerem Graczem. Pozwoliło mi to zrozumieć wieeele z jego zachowań i większość z nich nawet zaakceptować 😅 Zazdroszczę mu bardzo tego, że używa perspektywy faktów (której nie mam ja), ale nieraz jest mi ciężko patrzeć/słyszeć jak pomija perspektywę relacji. Cóż, przynajmniej oboje mamy w naszym stylu działania kolor ŻÓŁTY, czyli perspektywę idei 😉
Jak to jest żyć z Wizjonerem Graczem?
Spójrzmy na kilka plusów i minusów naszej wspólnej rzeczywistości.
UWAGA, BARDZO WAŻNA UWAGA: te plusy i minusy to oczywiście piszę z miłością i przymrużeniem oka! (gdyby KTOŚ miał wątpliwość 😄)
PLUSY życia z Wizjonerem Graczem, czyli: jak ja bym tak chciała!!
Myślenie lateralne
To jest absolutna petarda. Wizjoner Gracz (hereinafter called WG, w skrócie, OK?) ma tak, że jak ludzie kminią jak jakiś problem rozwiązać, zastanawiają się kogo zaangażować w daną sprawę i wydaje się, że nie widzą wyjścia z jakiejś sytuacji, WG wtedy wkracza z pomysłem z ZUPEŁNIE INNEJ GALAKTYKI. I nie, nie chodzi o to, że pomysł jest technicznie zaawansowany, ALE że problem jest wzięty, jakby, pod włos! Że rozwiązanie pochodzi z ZUPEŁNIE. INNEJ. STRONY – tej, w którą nikt wcześniej nie patrzył!
PRZYKŁAD!
Na spotkanie Taize w 2019 roku strasznie, STRASZNIE chciałam kogoś przyjąć pod nasz dach. Na ŚDM, kiedy jeszcze nie było Huberta, to spokojnie my spaliśmy w pokoju dziecięcym, a gości daliśmy do salonu. Ale im bardziej kminiłam jak wszystkich „aktualnych” nas pomieścić (rodzina 2+2 + pies + dwójka gości) na dwóch pokojach, tym bardziej miałam jeden czarny scenariusz w głowie: TO SIĘ NIE UDA.
Mój mąż widząc jak się tym zamartwiam i jak mi na tym zależy, uruchomił myślenie lateralne i mówi do mnie:
„wiesz co, w kółko się martwisz jak my się zmieścimy w pokoju dziecięcym. A zróbmy tak: MY pójdźmy spać do salonu, a gości damy do pokoju dziecięcego. Przestawimy trochę łóżeczka i zmieści się tam nasz podwójny materac z garażu”.
🤯
🤯
🤯
Czemu ja na to wcześniej nie wpadłam???? Marzenie uratowane! ❤
Big picture
Wizjoner Gracz patrzy na daną sprawę z lotu ptaka. Pomaga mu to ocenić sytuację w całości, co jest bardzo przydatne kiedy KTOŚ (ekhem) zagłębia się zanadto w szczegóły (😅). Mój mąż genialnie wykorzystuje to w pracy: patrzy na dany projekt szeroko, wie co ma być zrobione i na kiedy, ale dokładnie JAK i KTO – to już oddelegowuje swojemu zespołowi, żeby oni to wykminili. Ma być optymalnie.
Ja, cóż, potrafię się zatrzymać na jakimś szczególe 😅 nierzadko natury estetycznej 😅 zanim ruszę dalej…
Pomysły, pomysły, pomysły
Pomysłów jest najczęściej kilka, następujące jedne po drugim, tworzące jakąś spójną całość, np.:
Jedziemy autem, wracając skądś, a tu się nagle okazuje, że…nie wracamy jeszcze do domu, jedziemy na przejażdżkę. I po drodze zaliczamy jakiegoś McDrive’a (kawa dla rodziców, „fryteczki” dla dzieci). I podziwiamy krajobrazy. I wyskakujemy na chwilę do lasu (pomysły autorstwa Krzyśka). Awesome.
Albo pomysł pojawia się JEDEN, za to DUŻY i chwilę po nim następuje REALIZACJA.
Jak np. rekolekcje o niepłodności. Jedna, „przypadkowa” rozmowa z księdzem (domniemany kolejny Wizjoner), przy obiedzie. Jedno pytanie (mąż: „a robicie jakieś rekolekcje dla niepłodnych?”; ksiądz: „w sumie nie…ale wiecie co, zróbmy coś z tym”; mąż: [ułamek sekundy na zastanowienie się i podjęcie decyzji] dobra). Wróciliśmy do domu, zaczął pisać konspekt rekolekcji o niepłodności.
Szok. Ja to bym się dłuuuuugo zastanawiała, i planowała, planowała, planowała…a ten machnął konspekt w jedno popołudnie i heyah.
Inne mega ciekawe, randomowe plusy:
– Wizjoner Gracz jak bierze udział w zawodach to nie dla wygranej, tylko dla funu. Czasem dla beki. Jak startuje w rekrutacji na wyższe stanowisko, to tak ot sobie. A potem np. je dostaje. 😳
– WG świetnie się czuje w negocjacjach, sytuacjach wywieraniu wpływu – mąż często ma z tym do czynienia w pracy. A jak widzi, na jaką świetną negocjatorkę rośnie nam córka, to pęka z dumy.
MINUSY życia z Wizjonerem Graczem, czyli: OMG, zwariuję!
Zostawianie otwartych opcji aż do końca
Mój mąż ma taką tendencję, którą lubi (a ja jej nie cierpię ❤), że kiedy ma podjąć jakąś decyzję, ale do wprowadzenia jej w życie jest trochę czasu – to zwleka z podjęciem tej decyzji. Tak długo jak to możliwe, lubi mieć WYBÓR. Opcja 1, albo Opcja 2, a może jeszcze Opcja 3… wszystkie są dobre!
Przykład: wakacje.
2 tygodnie do urlopu, a ja, kurka wodna, dalej nie wiem gdzie jedziemy. Tzn. wiem, że mąż rezerwował pensjonat nad morzem na tydzień, ale potem na drugi tydzień jest jeszcze do ROZPLANOWANIA wizyta u kuzynki w Krakowie, u siostry w Kielcach, a przydałoby się jeszcze jakiś nocleg po drodze zaliczyć na trasie. I – co dla mnie, Partnera Idealisty było ogromną katorgą – ludzie, LUDZIE czekają na naszą decyzję. No bo trzeba dać znać, kuzynce, trzeba dać znać siostrze, trzeba dać znać potencjalnie właścicielowi hotelu po drodze… No, ZDECYDUJMY kiedy będziemy u tej, a kiedy u tej, a kiedy tu!
Ale nie. Wizjoner, kurrrrrrrrrka wodna, twierdzi, że jeszcze nie wie, że jeszcze zobaczymy, a ja czuję, że we mnie jest taka tykająca bomba 😅😅😅 aaaaaaa!! Jak tak można żyć!?
Big picture (deja vu? Przecież parę akapitów wyżej jest to jako PLUS!)
Czasem czuję przeogromniastą irytację, kiedy widzę, że on widzi tylko OGÓŁ, a nie widzi tych wszystkich SZCZEGÓŁÓW, które JA widzę, bo przecież są mega ważne!
Najlepszy przykład: projekt domu.
On mówi: dom ma mieć 120m2 i trzeba zastanowić się jak ułożyć pomieszczenia. Ja mówię: nienienienienie. Dom ma się składać z czterech sypialni, 11m2 każda, 2 łazienki (większa i mniejsza), w kuchni musi być koniecznie wyspa (itd. itd.)… i WTEDY PODLICZYMY ile m2 powinien mieć dom.
Ugh! No, jak tak można! 😅
Pomysły, pomysły, pomysły (znowu deja vu?)
Czasem tych pomysłów jest po prostu ZA DUŻO. I jak Krzysiek przedstawia mi pierwszy pomysł i mi się spodoba i mówię, że jest OK, to on jeszcze nie skończył 😅 i opowiada mi o drugiej opcji, i o trzeciej. Powiedzmy, że zgodziłam się na trzecią. To on potem jeszcze wraca, „bo wiesz, moglibyśmy np. w tej sprawie zrobić jeszcze (tak i tak).”
NIEEEEE!!!! Już wybrałam. Wybór jest dobry. Po co szukasz jeszcze usprawnień! 😅
Ja to jednak wolę mieć mniej opcji do wyboru, bo jak jest ich za dużo, to czuję się przytłoczona 🙈.
Inne mega, mega (nie)ciekawe ❤, randomowe minusy:
– Wizjoner Gracz potrafi płynnie zmienić temat rozmowy tak, że ktoś może się zwyczajnie nie skapnąć. I nagle widoczna jest konsternacja na twarzy interlokutora i jest takie „ale o czym Ty teraz mówisz?” 🤦♀️ Normalnie, można się pogubić!
– Wizjoner lubi zmieniać hobby. Jedni nazywają to niesłusznie „słomianym zapałem”, inni, bardziej życzliwi „eksperymentowaniem”. I to jest OK! Aczkolwiek motocykl kupiony ponad 6 lat temu był używany może 3-5 razy, w pierwszym roku po kupnie i przez resztę czasu „zagracał” nam już i tak zagracony garaż (do momentu sprzedaży tegoż jednośladu). Tak więc hobby Wizjonera, czy raczej jego zmiany, mogą być kosztowne i grato-twórcze.
Cieszę się bardzo, że przeFRISowałam mojego męża i wiem jaki jest jego naturalny styl myślenia i styl działania. Dzięki temu, nie uważam, że robi mi coś na złość, czy że jest jakiś nienormalny 😅 FRIS pomógł jemu i mnie ponazywać i zrozumieć pewne zachowania i pokazać jak może je dobrze wykorzystywać! Jestem za to niesamowicie wdzięczna 😊
Hej hej, a może są tu inni przeFRISowani? Albo zachowujący się podobnie? Skrobnijcie coś w komentarzu! 😊