Kategorie
Dom

Minimalistyczny wieniec wiosenny

Czeeeeeść!

Cieszę się, że tu jesteś! 😊

Powiem Ci w sekrecie, że pisząc ostatnie parę postów musiałam sprawdzić, jak zaczynałam ostatnie kilka wpisów, żeby upewnić się, że się nie powtarzam z przywitaniem 😅

Ale to byłby wstyd, gdybym zaczynała kilka tygodni z rzędu „Hej kochany Czytelniku, kochana Czytelniczko!” , „Hej kochany Czytelniku, kochana Czytelniczko!”, „Hej kochany Czytelniku, kochana Czytelniczko!”… rozumiesz, c’nie? 😅

No dobra!

Jak zapewne widzisz za oknem, zaczęła się wiosna. To dla tych, którzy trzymają za oknem kalendarz 😅 (oj, nieco wody do tego suchara, milady 😅!)

No bo reszta z nas zapewne jak już się wygramoli z łóżka, to podchodzi do okna ziewając i przecierając oczy, po czym paczy i się zastanawia, drapiąc się w poczochraną głowę, dlaczego przyszło mu/jej żyć w takiej szerokości geograficznej (mam na myśli PL ofkors), co to serwuje śnieg na dobry początek wiosny.

Ech.

Wiesz co, mam propozycję.

Niech chociaż Twoje drzwi wiosenne będą.

Skoro na dworze jest jak jest, to odwróć się od tego okna na pięcie i zrób coś, co cieszy oko, skoro, no… za tym oknem jest jak jest.

Słuchaj kochany/kochana, jeśli jeszcze nigdy nie robiłeś/nie robiłaś wieńca, to ja nie wiem nad czym się zastanawiasz 😁 Choć pokażę Ci jak zrobić naprawdę prosty, minimalistyczny wieniec, a zobaczysz, że to przyjemnie zajęcie i Ci się spodoba!

Minimalistyczny wieniec wiosenny

Czego będziesz potrzebować:

– tamborka (nie bój się, nie będziesz wyszywać 😉),

– sztucznych kwiatów (serio, wystarczą jeden większy i dwa mniejsze),

– trochę sztucznej zieleniny (u mnie łącznie 4 gałązki a la trawy i a la bukszpanu (tak sądzę),

– pistolet na gorący klej,

– klej do pistoletu na gorący klej (ha!),

– nożyczki i/lub sekatorek,

– kawałki wstążek (polecam je zróżnicować pod względem faktury, szerokości, kolorów),

– żyłki do zawieszenia wieńca.

No dobra, zabierajmy się do pracy:

1) Ustaw tamborek na stole, weź zieleninę, przytnij kwiaty tak, żeby zostały same główki i zacznij układać kompozycję, tak żeby Ci pasowała. Zrób zdjęcie, bo zaraz będziemy wszystko demontować 😉.

2) W tym wieńcu zaczynamy od…wstążek 😊 Wstążki możesz albo zawinąć w taką pętelkę podwójnie, albo, w przypadku krótszych, możesz je przyklejać pojedynczo gorącym klejem bezpośrednio do tamborka. Wiąż i/lub przyklejaj je na dole wieńca.

3) Teraz będziemy doklejać kwiaty. Zerkaj na zdjęcie i gorącym klejem mocuj do tamborka najpierw kwiaty, a potem zieleninę, zgodnie ze swoim własnym, najwłaśniejszym pomysłem 😉 Mój pomysł był taki, żeby na czas przyklejania zieleniny odwrócić tamborek, żeby mieć lepszy dostęp do miejsc…klejonych 😉

4) Na koniec zawiąż pętelkę z żyłki na górze wieńca i przymocuj swoje dzieło do drzwi (u nas jest gwóźdź. Zwykły, najzwyklejszy gwóźdź wbity perfidnie na górze drzwi, żeby móc na nim właśnie przymocowywać wieńce 😉

I co…to już???

No już! Widzisz? Mówiłam, że będzie prosto i minimalistycznie 😉 a jak ładnie!

No. To teraz powiedz jakie intrygujące aktywności wiosenne (oprócz robienia wieńca) planujesz! Jestem ciekawa, daj znać! 😊

Kategorie
Dom

10 prostych pomysłów na Dzień św. Patryka

Throwback! Dzień św. Patryka 2020 with the fam 😉

Hej kochany Czytelniku, kochana Czytelniczko!

Cieszę się, że tu jesteś 😊. Co u Ciebie słychać? Już jesteśmy za połową Wielkiego Postu! Myślisz już o Wielkanocy? Ja nie, a powinnam! 🙈

Ale najpierw nie mogę przestać myśleć o tym, że już jutro (tj. 17 marca) jest wspomnienie św. Patryka! Ja bardzo lubię ten Dzień – mam z nim fajne skojarzenia, no i jako filolog angielski i miłośniczka wszystkiego (no dobra, raczej nie ABSOLUTNIE wszystkiego 😅), co anglojęzyczne, nie mogę, NO PO PROSTU nie mogę przejść obojętnie wobec takiego dnia.

Z związku z powyższym, mój Drogi, moja Droga, przygotowałam dla Ciebie i dla Twojej rodzinki kilka pomysłów na aktywności związane z Dniem Świętego Patryka.

Wszystkie PROSTE i niewymagające ogromu zachodu!

Przede wszystkim, zachęcam do poluzowania szelek i przebrania się na zielono! Ale wybiegam zanadto do przodu, wybaczcie 😅 Oto i one:

10 prostych pomysłów na Dzień św. Patryka:

Dla dzieci:

1) Przeczytaj im historię św. Patryka – i w razie czego, uzupełnij swoje braki wiedzy 😉

Tutaj znajdziesz wersję dla dorosłych (nie chodzi o zawartość, tylko o długość tekstu 😂), którą potem możesz opowiedzieć, a tutaj możesz skorzystać z gotowca. To dobry początek – wytłumacz im co to w ogóle był za gość.

2) Ubierz dziecko na zielono. Chyba nie muszę mówić, że Ty też mógłbyś/mogłabyś – korona Ci z głowy nie spadnie, trust me 😉, a będzie po prostu mega sympatycznie.

3) Wytnijcie girlandę z koniczynek z papieru. Tutaj masz wzór, wystarczy odrysować, wyciąć, przymocować na sznurku i powiesić w domu. Będzie prosta i wdzięczna dekoracja!

4) Obejrzyjcie razem „Sekret księgi z Kells” 😊. (Uwaga, dla dzieci w wieku 8+). Przygotujcie popcorn, przykryjcie się kocykiem i enjoy!

5) Upieczcie zielone ciasteczka! Mogą być w kształcie koniczyny lub podkowy (tutaj przykładowy przepis!), a jeśli nie macie barwnika lub odpowiednich foremek, to wiecie co… możecie robić z kruchego ciasta laski biskupie. To jak lepienie z plasteliny. Zero baking skills required 😉

Dla dorosłych:

1) Pomódl się do św.Patryka! Możesz własnymi słowami lub modlitwą zwaną pancerzem św. Patryka, którą znajdziesz tu (chociaż mam mieszane uczucia na widok słów „Wzywam dzisiaj te wszystkie cnoty (…) przeciw czarom kobiet, kowali i druidów” 😅). Św. Patryk jest patronem inżynierów, fryzjerów, kowali, górników, upadłych na duchu oraz dusz w czyśćcu cierpiących – możesz pomodlić się w ich intencji (np. w intencji swojej ulubionej fryzjerki/ulubionego fryzjera! Nie żartuję! Kto się za nich pomodli jak nie Ty! 🙌)

2) Włącz irlandzką muzykę. Ja niezmiennie będę polecać Celtic Woman – uwielbiam. Ale może bardziej podpasuje Ci U2 😉 Zobacz też playlisty z irlandzką muzyką na Spotify’u. Nie pożałujesz.

3) Obejrzyj irlandzki film. I mam tu na myśli zarówno produkcji irlandzkiej, osadzony w Irlandii albo o Irlandczykach. Może to czas na powtórkę „Brooklyn’u” lub „Once”? 😊

4) Poćwicz wymowę imion irlandzkich! Myślę, że Saoirse Ronan byłaby mega wdzięczna, gdybyś nie przekręcał(a) jej imienia. Na zachętę, obejrzyj ten filmik i jeszcze ten filmik.

5) A jeśli masz ochotę zaszaleć i trochę się poruszać, to w imieniu twórców zapraszam na lekcje stepowania. Ha! Odważysz się? 😉

Zacznij od prostych kroków, dodaj następne i wreszcie, ćwicz choreografię like a pro!

To co, za co Ty się zabierzesz? 😊 A może masz jakieś dodatkowe pomysły na świętowanie? Napisz koniecznie w komentarzu!

Kategorie
Dom

DIY smartphone box

Heeeej miły Czytelniku, miła Czytelniczko!

Ale super, że wpadłeś/wpadłaś! 😊 Jak Ci mija Wielki Post? Jak Twoje postanowienia? Ja w tym roku – jak już wspominałam – postawiłam na minimalizm…ale walczę nawet o to! 😅 Cóż, taki rok!

Słuchaj, ja dzisiaj do Ciebie wpadam z pomysłem na DIY!

Wiesz, zaczęło się od tego, że dawno temu wpadłam na bloga The Littles and Me i zauważyłam tam pomysł na pudełko na telefon.

Po co komu pudełko na telefon? – być może się zastanawiasz.

Chodzi o to, żeby wrzucać do środka swój smartfon, żeby nie rozpraszał nas wtedy kiedy tego nie chcemy.

Cóż, w zasadzie to  chyba nigdy nie jest tak, że chcemy, żeby coś nas rozpraszało 😅😅😅 ale chyba wiesz o co mi chodzi, prawda?

Ja jako rodzic jakoś to szczególnie odczuwam, że są takie dni, kiedy ten nos od komórki trudno mi odkleić, a wtedy, przyznajmy to szczerze, czas z rodziną jest taki sobie.

I wtedy, właśnie w takich sytuacjach – wierz lub nie – barrrrrrdzo mi pomaga, kiedy telefonu po prostu nie ma na wierzchu.

No, ale przecież możesz zostawić go w torebce, albo w kieszeni kurtki w przedpokoju, co nie? – może część z Was pomyśli.

No, niby tak. ALE! Jak mam ładny gadżet, który pomaga mi osiągać jakiś cel albo wypracować jakiś nawyk, to idzie mi to ZDECYDOWANIE lepiej. Po prostu chętniej nad tym pracuję. Bo wiem, że korzystam z ładnej rzeczy (bardzo możliwe, że mają tak wszyscy Partnerzy Idealiści 😅), żeby ten cel/nawyk ogarnąć.

Dodatkowo!

Słyszałam, że inni rodzice mają taką tradycję (i nauczyciele też!), że na wejście dzieci (i ich gości) do domu (albo uczniów do klasy), zbierają wszystkie telefony do pudełka/koszyka, żeby zadbać właśnie o zminimalizowanie rozpraszaczy. Żeby dzieci po prostu koncentrowały się na ludziach/lekcji.

No i wyobraźcie sobie, że na mnie też to działa! 😁

Testuję takie pudełko od kilku dni i widzę, że jak już wrzucę do środka telefon, to:

– mam więcej czasu,

– jestem bardziej uważna na potrzeby domowników (też mi eureka :P),

– czas upływa…milej 😊

To tak na zachętę!

Może i Ty potrzebujesz chociaż trochę skrócić czas spędzony przed telefonem? Może zabierzesz się wreszcie za jakąś „ropuchę” z listy zadań do zrobienia? Może sięgniesz po te farby i pędzle, które „czekają na emeryturę”? (ja takie mam! 😅) A może…w Wielkim Poście sięgniesz po Pismo Święte, albo lekturę duchową?

Taki genialny w swojej prostocie gadżet może naprawdę pomóc!

No to co, spróbujesz? 😉

DIY smartphone box

Co Ci będzie potrzebne:

  1. Pudełko, oczywiście – z otwieranym wieczkiem: może być po butach, a może być takie prezentowe. Ja kupiłam w Nanu-Nana;
  2. Linijka i ołówek;
  3. Nożyk lub nożyczki – do wycinania otworu;
  4. Taśma klejąca/washi tape – przeźroczysta lub kolorowa, do obklejenia otworu;
  5. Ozdoby: papier pakowy ozdobny, naklejki, czego dusza zapragnie.

A może zapragnie dodać motywujący napis na pudełko?

Jeśli tak, na dole dodaję linki do propozycji do wydrukowania 😊

To teraz, co trzeba zrobić:

  1. Zmierz swój smartfon. Otwór w pudełku będziesz robił z zapasem, np. 1 cm, żeby wygodniej się wkładało telefon do środka. Sprawdź czy zmieścisz otwór równolegle do boków pudełka, czy lepiej go zrobić po przekątnej (jak u mnie).
  2. Zaznacz linijką i ołówkiem otwór na wieczku i nożyczkami lub nożykiem (takim wysuwanym z Castoramy, albo nożykiem do prac ręcznych z Tigera) wytnij go.
  3. Jeśli ozdabiasz pudełko papierem pakowym to teraz jest ten moment 😊 odrysuj i wytnij odpowiednie kawałki papieru i poprzyklejaj je taśmą klejącą. Osobno wieczko i reszta pudełka! (chcemy je móc otwierać, eventually 😉). Na końcu wytnij w papierze otwór…w miejscu otworu w wieczku pudełka 😉 .
  4. Zabezpiecz brzegi otworu taśmą klejącą lub washi tape, żeby się nie strzępił, nie drapał, wyglądał bardziej estetycznie i żeby papier ozdobny przylegał do reszty pudełka.
  5. Na koniec ozdób pudełko wedle upodobania. Jeśli chcesz, napisz lub przyklej jakiś motywujący cytat 😊 Na przykład:

„Moje życie jest zbyt piękne, by je spędzić w telefonie”.

albo

„All we have to decide is what to do with the time that is given to us”. – J.R.R. Tolkien

albo znane i prawdziwe:

„Carpe diem”.

Wszystkie trzy cytaty do wydrukowania pobierzesz tu.

Et voilà!

No to teraz postaw swoje pudełko w przedpokoju, albo w salonie, albo w innym dobrze przemyślanym miejscu 😉 i kiedy wchodzisz po pracy, albo kiedy rodzinka wraca z pracy i przedszkola czy szkoły, albo po prostu wtedy, kiedy zwykle masz tendencję do scrollowania, wrzuć telefon przez otwór do środka. I celebruj codzienność.

Powodzenia!

A może  Wy macie jakieś pomysły na inne cytaty, które można by napisać/przykleić na takie pudełko? Dajcie znać w komentarzach! 😊

Kategorie
Dom

8 low-key pomysłów dla dzieci na Wielki Post

Heeeeeeej! 😄

Cześć, kochany Czytelniku, kochana Czytelniczko!

Jak leci? Jak postanowienia wielkopostne?

Jeśli wymiatasz, to chapeau bas! A jeśli jeszcze ich nie ogarnąłeś/nie ogarnęłaś, to nic się nie martw! Możesz zacząć w każdej chwili 😊

Dzisiaj wrzucam coś na Wielki Post dla milusińskich! Możesz z tego skorzystać zarówno jeśli jesteś rodzicem jak i jeśli jesteś CHRZESTNYM/ciocią/wujkiem/etc. i masz okazję odwiedzić swojego chrześniaka/siostrzenicę/bratanka/etc. przed Wielkanocą.

Ja Ci tu pokażę, mój Drogi, moja Droga, listę 8 pomysłów na to, co porobić z dzieckiem w czasie Wielkiego Postu, jak je przygotować do Wielkanocy, ALE będą to rzeczy, przy których jest naprawdę małoooooo roboty. 🙌

Ja sama mam teraz taki intensywny czas, że nie narzucam sobie nierealistycznych postanowień wielkopostnych i to samo robię dzieciom: minimalizm. Dlatego też pomysły będą low-key: bez spiny, na spokojnie, bez całej listy niezbędnych półfabrykatów. Nie narobisz się przy nich! A jestem pewna, że realizując któryś z nich ciut przybliżysz dziecku znaczenie Wielkiego Postu.

No to jedziemy!

8 low-key pomysłów dla dzieci na Wielki Post

(Wymagających niewielkiego lub żadnego wysiłku ze strony rodziców (pod względem czasu i zasobów 😉) Przewidziane dla przedszkolaków, ale przetestuj i na swoim podstawówkowiczu!)

1) Domowa Droga Krzyżowa

To się u nas powoli zmienia, ale przez ostatnie 3 lata Msze niedzielne z naszymi dziećmi były ogromnie wyczerpujące. Na myśl o tym, że miałabym jeszcze zabierać je w piątek, zmęczona po pracy, na Drogę Krzyżową do kościoła…cóż, jeszcze nie czuję się na siłach 😅 ALE! Ostatnio zadziałała u nas alternatywa: wydrukowałam obrazki ze stacjami drogi krzyżowej, dzieci je pokolorowały i poprzyklejały taśmą w różnych miejscach w naszym mieszkaniu (zachowując kolejność 😉). Potem jedno dostało świecę (ja pomagałam trzymać), drugie dostało krzyżyk ściągnięty znad drzwi i szliśmy sobie po kolei od stacji do stacji. Modlitwa była naprawdę króciutka: nazwa stacji + „Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste…” + jedno zdanie podziękowania/przepraszania/proszenia + chwila ciszy (ha! Jeśli się da 😅 możesz wtedy również odpowiadać na pytania jakim cudem odbicie twarzy Pana Jezusa znalazło się na chuście św.Weroniki 😁).

Jasne, że były po drodze rozproszenia i było totalnie nieidealnie, i zmiany tematu itd., ale mieliśmy czas. Nikt nas nie poganiał. Mogłam spokojnie odpowiadać na serię pytań i ze spokojem zachęcać do dalszej drogi i modlitwy. Naprawdę mocno polecam.

Stacje Drogi Krzyżowej do pokolorowania możecie znaleźć:

na stronie nr 1,

na stronie numer 2,

na stronie nr 3.

2) Czytanie Pisma Świętego dla dzieci

Niby banał, ale jak często to robimy? A wybór Biblii dla dzieci jest naprawdę spory! Sięgnijcie np. po „Biblię w obrazkach dla najmłodszych” – ma pytania do każdego zilustrowanego fragmentu Pisma Świętego, czyta się naprawdę przyjemnie. Subtelnie zasugerujcie fragmenty o kuszeniu na pustyni, wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i inne z okresu Wielkiego Postu. A potem pochwalcie dziecko jaki świetny pomysł miało 😅

3) Modlitwa różańcowa – tajemnice bolesne

Czwartek wieczór, szykujemy się do wieczornej modlitwy rodzinnej, a Łucja jęczy, że „o nieeee, tylko nie modlitwa…” (tia… 😅), a ja na to, niezrażona: „wiesz co, Łucka, a może sama wybierzesz jaką modlitwą dzisiaj się wszyscy pomodlimy. Może piosenka? A może pomodlimy się na różańcu, co? Masz taki ładny różaniec, a w ogóle go nie używasz”. Łucja robi wielkie oczy, bo oczywiście zapomniała o różańcu w kolorze różowej pudrówki, na który mnie kiedyś naciągnęła. Przyniosłam kilka różańców do wyboru, Hubert też cały zaaferowany wybrał dla siebie, potem jeszcze było „a zamienisz się?” 😂 i zaczęliśmy odmawiać dziesiątkę różańca, po kolei każdy po zdrowaśce.

O mamo, jak moje dzieci się wkręciły! Szok!

Od tamtej pory Hubert jeszcze kilka razy proponował, żeby różańcem się pomodlić.

Mega.

A w Wielkim Poście można się skupić na tajemnicach bolesnych. Rodzina Franków poleca!

4) Rekolekcje online dla dzieci

Nie wiem czy uda się namówić dzieci na rekolekcje online ZAMIAST bajki, ale myślę, że jest spora szansa na rekolekcje jako DODATEK do bajki 😉

Sprawdźcie czy w Waszej diecezji są może jakieś organizowane – ja póki co znalazłam takie rekolekcje dla dzieci na kanale Oddanie33.

Może to też dobry czas, żeby zacząć oglądać Pandziochy? Łucja bardzo lubi. Odcinek 88 jest o Wielkim Poście 😉

5) Jałmużna – przelew na cele charytatywne

Pamiętam jak rok temu miałam w sobie takie poczucie misji 😁, że ja oto teraz w tym Wielkim Poście stawiam na uczynki miłosierdzia względem ciała i względem duszy. I że włączam w to dzieci. A zaraz potem wybuchła pandemia i moje ambitne plany pt. „ach, czego my to nie zdziałamy, gdzie my nie pojedziemy, komu my nie pomożemy” wzięły z grubsza w łeb. Ale! Pamiętam do tej pory jak robiliśmy z Łucją i Hubertem przelew na budowę studni w Burkina Faso. Obejrzeliśmy filmik o całej akcji, o sytuacji mieszkańców – córka była bardzo przejęta, że ludzie muszą tak daleko po wodę chodzić. Porozmawiałyśmy o tym, że my mamy wodę i jakie dzięki temu życie jest wygodne. Łucka pomagała klikać przy robieniu przelewu, więc brała w tym czynny udział 😉 BARDZO polecamy.

Możecie looknąć na stronę Fundacji Sięgnij Nieba,

albo poszukać jaki inny cel moglibyście pomóc finansowo.

6) Zasłonienie krzyżów w domu fioletowym materiałem

Od 5. niedzieli Wielkiego Postu w kościołach wszystkie krzyże są zasłonięte fioletową tkaniną. A czemużby nie wprowadzić podobnej tradycji do domu? Może masz na dnie szuflady jakieś niepotrzebne skrawki fioletowego materiału albo mijasz na trasie spacerowej/do pracy pasmanterię: zaopatrz się w tkaninę i razem z dziećmi pozasłaniajcie wszystkie krzyże w domu – dokładnie od 21 marca do końca obchodów Męki Pańskiej w Wielki Piątek.

7) Rodzinna adoracja krzyża

Znajomi podsunęli pomysł, który praktykują u siebie: rodzinną adorację krzyża. Zapalają świece, stawiają krzyż na stole i po prostu trwają w ciszy.

Jako małżeństwo 😊

Bo jak są dzieci i znajdzie się moment ciszy w czasie adoracji, to ja bym to zaliczyła jako ogrooooomny sukces 😂. Ale jeszcze nic straconego! Można przecież tak to po prostu, w ramach np. modlitwy wieczornej razem dziećmi choćby krótko pomodlić się przy tak wyeksponowanym krzyżu. Dla nich to jest ZAWSZE nowość, coś ciekawego. Mogą pomóc też posprzątać ze stołu (ha! 🙌) i ustawić krzyż i świeczki. Dla mnie rewelacja.

8) Słoik z fasolkami

To jest hit. HIT, powiadam. Wisienka na torcie całej listy 🍒.

Pomysł zaczerpnięty z genialnego źródła: „The Catholic All Year Compendium” Kendry Tierney.

Potrzebny będzie duży słoik i opakowanie suchej fasoli.

Za każdy dobry uczynek w czasie Wielkiego Postu, albo za każde wyrzeczenie, dziecko wrzuca do słoika ziarno fasoli.

Wersja dla rodzeństwa: za każdy ZAUWAŻONY dobry uczynek/wyrzeczenie autorstwa nie swojego, tylko właśnie brata albo siostry też dziecko wrzuca fasolkę! Np. jeśli Łucja zauważy i zgłosi, że Hubert bez marudzenia dał jej do zabawy swoją własną zabawkę, to Łucja wrzuca dla niego fasolkę.

I UWAGA!!

W poranek Wielkanocny słoik z suchą fasolą zamienia się w słoik z (czymkolwiek, really) żelkami-fasolkami, cukierkami, ciasteczkami własnej roboty!

I to nie koniec! 😄

W okresie wielkanocnym dziecko może WYJĄĆ sobie jeden przysmak ze słoika RÓWNIEŻ za dobry uczynek lub wyrzeczenie 😊 (lub zauważenie tego u rodzeństwa).

Czyż to nie jest GENIALNE???

Niech dobre zachowania i nawyki będą kultywowane również PO Wielkim Poście 😉

I co Wy na taką listę? Macie jakieś inne pomysły na low-key aktywności dla dzieci na Wielki Post? 😊 Dajcie znać w komentarzu!

Kategorie
Dom

15 prostych pomysłów na walentynki

Heeeeeej Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko!

Jak miło, że wpadłeś/wpadłaś na mojego bloga!

Co u Ciebie słychać? Jak mija Ci styczeń?

Czerpiesz z zimowych możliwości czy zaszywasz się w domu z dala od takiej aury? 😉

Cóż, powiem Ci szczerze, że ja…odliczam dni do wiosny 😅 chociaż tej kalendarzowej! I cieszę się, że luty już za pasem, bo to oznacza, że… marzec coraz bliżej 😅 ale nie tylko! Bo luty to również czas Tłustego Czwartku, Wielkiego Postu i np. walentynek 😊 (czyli COŚ się dzieje, w przeciwieństwie do większości stycznia, kiedy to – mam wrażenie – z każdego kąta czai się MARAZM 😅).

No właśnie! Walentynki! Yay or nay?

Ciekawa jestem co TY o nich sądzisz, hm??

Wierny fan? Silny przeciwnik?

Powiem Ci, że u mnie to się zmieniło.

Kiedyś trzymałam walentynki na dystans. Bo wszystko takie czerwone, bo żenujące, bo takie słodkie, że aż mdłe i że ja NAPRAWDĘ tego nie potrzebuję. Słyszy się przecież, że to takie amerykańskie święto, że po co mamy kopiować coś, co nie jest naszą polską tradycją i że przecież nie potrzeba jakiegoś specjalnego święta, żeby wyznawać sobie miłość.

A potem zostałam mamą 😅😅😅

I, wiesz, tak sobie zaczęłam myśleć, że w sumie, to ja chętnie doceniłabym jakiś romantyczny gest once in a while 😅 Że w tym całym macierzyństwie, rodzicielstwie, które jest cudne i trudne, to mi w sumie trochę brakuje czasu tylko we dwójkę. I chętnie przyjęłabym bukiet kwiatów. I chętnie poszłabym na randkę. Itd. itd. i w sumie złapałam się w pewnym momencie na tym, że …niech no tylko mąż spróbuje mi NIC nie przygotować na walentynki 😂😂 to POPAMIĘTA!!!! 😂😂😂

(Ja, rzecz jasna, ZAWSZE pamiętam, żeby przygotować coś dla niego 😁😅)

Oczywiście, nie jest nic złego w NIEświętowaniu walentynek, luzy arbuzy…ale może akurat jesteś na takim etapie, że na co dzień gonisz praca-dom-obowiązki-i/lub-dzieci i przydałaby Ci się okazja do zrobienia czegoś ciut bardziej special.

I może akurat szukasz pomysłu co to mogłoby być.

TAK SIĘ AKURAT SKŁADA 😅 że przygotowałam dla Ciebie:

15 prostych sposobów na spędzenie walentynek

Prostych, bo – nie czarujmy się – koronawirus mocno ogranicza możliwości. Więc zamiast rezygnować ze świętowania, let’s go with the flow i wykorzystajmy to co mamy.

UWAGA!

Pogrupowałam te sposoby według pięciu jezyków miłości, wypracowanych przez Gary’ego Chapmana.

Jeśli nie znasz jeszcze języków miłości, to ja Cię ABSOLUTNIE, zachęcam, żebyś KONIECZNIE zrobił/zrobiła sobie test. I może Ci się to wydawać jakimś takim kolejnym śmiesznym „psycho-testem”, ale wiesz co… jak ja go zrobiłam, to mi naprawdę wiele, WIELE wyjaśniło. Mój mąż też mi zrobił i wyjaśniło mi to JESZCZE WIĘCEJ 😁

Bo znając nawzajem swoje języki miłości, po prostu ułatwiasz sobie życie: okazujesz miłość w taki sposób, w jaki ta druga strona potrzebuje, żeby czuć się kochanym/kochaną.

ZATEM!!!! Jeśli jeszcze nie zrobiliście testu, zapraszam o tutaj.

A jak już będziecie wiedzieć jaki macie język miłości, looknijcie na pomysły jak spędzić walentynki.

On może wybrać sposób dla niej, według jej języka miłości, a ona może wybrać sposób dla niego, według jego języka miłości.

A jeśli macie ten sam – jesteście mega szczęśliwcami! 😊 Tyle wygrać!

15 prostych sposobów na spędzenie walentynek – według języków miłości

DOTYK

1) Masaż domowy: ogarnij kanapę/łóżko, przygotuj świece, relaksującą muzykę, a może nawet jakiś pachnący olejek (pamiętaj o ręczniku!)? O! I przygaś trochę światło. I zrób mu/jej masaż. Na pewno doceni, nawet jeśli nie jesteś wytrawnym fizjoterapeutą 😊

2) Pobujajcie się razem w tańcu: zrób miejsce w salonie (np. powynoś zabawki przyniesione przez dzieci), zrób nastrój (świece/przygaszone światło) i puść jakąś playlistę na tańce-przytulańce. Pobujajcie się razem, przypomnijcie sobie kiedy ostatnio tak tańczyliście (może na jakimś weselu dawno temu? 😅 a to całkiem przyjemne jest!)

3) Wspólne oglądanie filmu – przytuleni! A przynajmniej stykający się rękami i nogami pod kocykiem 😁 Nie żartuję! Czytałam ostatnio, że trzymanie się za ręce podczas oglądania TV lub czytania w łóżku, albo siedzenie obok siebie i wzajemne dotykanie nóg i rąk powoduje u nas wzrost poziomu oksytocyny, czyli hormonu długotrwałego poczucia szczęścia. Let’s do this!

WYRAŻENIA AFIRMATYWNE

4) Czułe karteczki: wieczór przed walentynkami pochowaj w różnych miejscach w domu karteczki z czułymi słowami i komplementami. Wrzuć też do plecaka/torby do pracy!

5) Napisz list miłosny: ha! Dla ambitnych! 😊 Myślę sobie, że wiadomości „kocham Cię, dziubku” na Messengerze to jedno, ale napisać list, prawdziwy LIST…raz do roku dasz radę 😊

6) Wspólne wspomnienia: zaparz herbatę i wieczorem usiądźcie sobie razem i powspominaj czasy kiedy się poznaliście: co w niej/nim wtedy widziałeś/widziałaś? Czym Cię ujął/ujęła? A za co dziękujesz jej/jemu dzisiaj? Może Wam towarzyszyć w tej rozmowie oglądanie starych wspólnych zdjęć 😉

DOBRY CZAS

7) Spacer we dwójkę: zaparz kawę do kubków termicznych lub kup na wynos po drodze z pracy i zabierz go/ją na spacer tylko we dwójkę. Postarajcie się nie gadać o dzieciach 😅 ani o logistyce domowej.

8) Planszówka dla dwóch osób: kup wyjątkowo chipsy 😉 Zrób miejsce na stole. Wyciągnij choćby Scrabble. I zagrajcie kilka partyjek – niby mało oryginalne, ale jakie przyjemne! (Wrzućcie do komentarzy nazwy planszówek, w które można zagrać we dwójkę! 😊)

9) Wspólna wycieczka: wsiądźcie w auto i ruszcie przed siebie. Do lasu? Do niedalekiego pałacyku? O mamo, a może szarpniecie się na wspólne oglądanie gwiazd w szczerym polu? ❤ (Extra punkty za ciepłą kawę lub herbatę w aucie 😉).

PODARUNKI

Wiesz co, mam przygotowane świetne (skromnie mówiąc) gift guide’y – nadadzą się wyśmienicie na walentynki.

10) Coś dla niego znajdziesz TU i TU.

11) Coś dla niej znajdziesz TU i TU.

12) A po coś hand-made zajrzyj TU.

Wszystko podane jak na tacy 😉

DROBNE PRZYSŁUGI

13) Wyręcz go/ją w obowiązku domowym: my np. mamy w domu dyżury na różne household chores. Zaproponuj, że z CHĘCIĄ zrobisz pranie/wyprasujesz/ugotujesz za nią/za niego. O! A jej/jemu zrób na ten czas cos do picie i usadź 😁 w fotelu, żeby odpoczął/odpoczęła.

14) Napraw coś: tak, tak, napraw coś lub zajmij się sprawą, którą już dawno obiecałeś/obiecałaś, że ogarniesz, a dobra znajoma Prokrastynacja kazała, wręcz ZMUSIŁA do odłożenia.

15) Zaskocz go/ją niespodziewaną przysługą: może ona jęczy za każdym razem kiedy patrzy na syf w kuchni – posprzątaj za nią, na błysk. Może on zabiera się do posegregowania dokumentów jak pies do jeża – zrób to za niego. Albo któreś z Was chce zmienić pracę – możesz przecież trochę poscrollować na pracuj.pl i wysłać jakieś ciekawe oferty. To będzie na serio miłe.

Co byście dołożyli do tej listy? 😊

Dajcie znać w komentarzach!

Kategorie
Dom Gift Guide'y

8 hand-made prezentów (nie tylko) na Święta

Heeeej kochani! 😊

Jak się trzymacie? Urlopujecie się już? Zdrowi jesteście?

Ja zaczynam urlop dzień przed Wigilią i cieszę się, że będę miała chwilę, żeby co nieco porobić, żeby nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę…jak to mam w niechlubnym zwyczaju 😅

Słuchajcie, BO chodzi za mną od początku grudnia 😅 taka myśl (a propos zostawiania czegoś na ostatnią chwilę 😅), że koniecznie chcę podzielić się z Wami kilkoma pomysłami na ręcznie robione prezenty dla bliskich i znajomych.

Osobiście UWIELBIAM dawać własnoręcznie wykonane prezenty i np. jak co roku w okresie okołoświątecznym spotykamy się z ludźmi ze studiów to często-gęsto właśnie takimi się obdarowujemy.

ZATEM, jeśli i Wy macie ochotę włożyć w prezent trochę serca, odrobinę czasu i szczyptę swoich zdolności to zapraszam do skorzystania!

8 pomysłów na hand-made prezenty (nie tylko) na Święta:

1) Cookie-mix w słoiku

Mój absolute favourite. To nic innego jak wszystkie sypkie składniki przepisu na ciasteczka – ułożone warstwami w słoiku. No, cudeńko! Do słoika doczepiamy pełną treść przepisu, a osoba obdarowana ma za zadanie te ciasteczka upiec i oczywiście nas poczęstować 😉 takie prezenty lubimy, prawda? 😉 Uwaga: masło, jajka czy mleko nie wchodzi w zakres prezentu – sorry, byłoby to zbyt problematyczne 😂 Przykładowy przepis tutaj (po angielsku).

2) Ozdoby na choinkę z masy solnej

Świetne do zrobienia z dziećmi lub samemu, żeby dać upust swojemu creative urge 😉 I nawet nie trzeba być uzdolnionym rzeźbiarzem, wystarczą foremki do ciasteczek np. coś co odbije wzór na masie solnej. Podejrzewam, że każda rodzina ma swój przepis, GDYBY natomiast tak nie było to tutaj, to podsyłam podpowiedź.

3) Pudełko lub puszka z ciasteczkami

Jak jakiś czas temu zobaczyłam, to zauroczyłam się: cookie boxy.

Nawet nie wiem czy jest sens, żebym coś dodawała, wszystko widać jak na obrazku 😍

4) Zakładki do książek

Co za cudny pomysł dla mola książkowego! 🥰 Już to widzę: kolekcja kilku ręcznie robionych zakładek, wykonanych samemu lub z dziećmi, przewiązanych wstążką…ach, ach! Na Pintereście mnóstwo inspiracji!

5) Domowe masło orzechowe

Dla posiadaczy termomixa lub innego urządzenia, które dzielnie zniesie mielenie orzeszków ziemnych 😊 Słuchajcie, wystarczy: 400 g orzechów ziemnych prażonych (solonych bądź nie – to drugie to wersja fit 😉), płaska łyżeczka cukru pudru i 10g oleju słonecznikowego. Blendujemy na maxa, przelewamy do słoiczków et voilà!

6) Świece własnej roboty

źródło: georgicapond.blogspot.com

To jest hit! Jeśli macie resztki świec – nie trzeba ich wyrzucać, można je przetopić 😊 Kilka lat temu zrobiłam taki myk i dumnam była z efektu 😉 potrzebujecie tylko pojemniki/słoiczki, knoty (ja zamówiłam w necie), no i właśnie wosk (może być z odzysku). Coś pięknego! Przykładowy przepis tu.

7) Syrop do kawy

Karola Smyk ma rewelacyjny pomysł na świąteczny syrop do kawy – coś w sam raz dla kawosza! Już to „ciuję” i się rozmarzam! ❤

8) Domowa sól ziołowa

Słuchajcie, żeby nie było, że prezent jadalny może być tylko na słodko 😉 to może komuś przydałaby się domowa sól o pięknym aromacie? Tutaj znalazłam przepis na AŻ 4 WARIANTY aromatycznej soli, WRAZ Z ETYKIETKAMI do wydrukowania. Rewelka! 😊

I ja wiem, ja wieeeeem, że prościej i szybciej pójść do sklepu i kupić skarpetki…ale może macie czas i ochotę na wykonanie czegoś własnoręcznie. Zachęcam 😊

Co Wy dopisalibyście do tej listy? Podajcie swoje pomysły w komentarzach!

Kategorie
Dom

Mandarynkowo-cynamonowy wieniec świąteczny

Heeej kochana Czytelniczko, kochany Czytelniku! 😊

Jak żyjesz? Jesteś w wirze przygotowań świątecznych? 🎄🎁🎄🎁🎄🎁 Mam nadzieję, że w tym całym szaleństwie nie tracisz głowy! Chociaż wiem, że czasem jest trudno…pamiętaj, że trwa adwent, a to dobry czas na #nawrócenie. Zresztą każdy czas jest dobry.

Znajdź czas na rekolekcje adwentowe (jeśli jeszcze ich nie przeżyłeś).

Tu na Languście znajdziesz takie, a tutaj (mąż mi podesłał) będą takie dla kobiet.

No dobra, najważniejsze powiedziałam to teraz będzie coś przyziemnego 😉

Wieniec świąteczny! 🥳🥳🥳

Lubię to. Kurrrka wodna lubię robić wieńce 😊

Jeśli jeszcze nie próbowałeś/próbowałaś, to ja Cię serdecznie zachęcam – a nuż również złapiesz wieńcowego bakcyla 😉

Do rzeczy!

Żeby przygotować wieniec mandarynkowo-cynamonowy będziesz potrzebował(a):

  • 8-10 mandarynek,
  • 12-14 lasek cynamonu,
  • kilka szyszek,
  • trochę jasnej rafii lub sznurka jutowego lub jasnej, cienkiej wstążki (do związania cynamonu),
  • kawałek szerokiej wstążki jutowej,
  • mocną żyłkę lub sznurek do wieszania wieńca,
  • igłę z dużym okiem (żeby przeszła przez nie żyłka),
  • klej + pistolet na gorący klej,
  • aha no i sam wieniec 😂 ja tym razem kupiłam gotowca w kwiaciarni, do ozdobienia.
Mały pomocnik jest opcjonalny 😉
  1. Zaczynamy od suszenia mandarynek!

Na to zadanie przeznacz sobie NOC – w sensie, mandarynki będą suszyły CAŁĄ NOC w piekarniku. Tak, tak, po tym wieńcu zwiększy Ci się rachunek za prąd 😂 sorry!

Zatem rozgrzej piekarnik do temperatury 60-70 st. z termoobiegiem. Uwaga co do temperatury 🌡 : każdy piekarnik jest inny i ja u siebie nastawiłam 50 st., i po nocy widziałam, że muszę jeszcze na 2-3 h zwiększyć temperaturę do 70 st. Jeśli więc wiesz, że a) Twój piekarnik mocno przypieka, b) będziesz miał(a) czas rano, żeby mandarynki posiedziały jeszcze trochę pod Twoim czujnym okiem 🧐, obniż temperaturę do 50 st.

Jak przygotować mandarynki do suszenia: nacinamy je tak, żeby przedostać się przez skórkę do miąższu: ja robiłam 8 nacięć po przeciwległych stronach. Nie nacinaj do końca – zostaw trochę przestrzeni na górze i na spodzie mandarynki, żeby się nie rozwaliła skórka. Ułóż je na ruszcie i życzcie sobie nawzajem słodkich snów 🌜

Rano mandarynki powinny być pięknie wysuszone w środku, lekko klejące są ok, no i będą lżejsze (poczujesz).

2. No dobra, czas na nawlekanie mandarynek na wieniec.

Bo będziemy to robić za pomocą igły i żyłki 💉🎣.

Włącz sobie jakąś nastrojową muzyczkę i lecimy:

  • nawlecz żyłkę na igłę,
  • z tyłu wieńca znajdź odpowiednie miejsce #1 i przeszyj je płytko na wylot,
  • weź mandarynkę i przeszyj ją na wylot przez nacięcia,
  • przeciągnij żyłkę i ułóż owoc w wybranym przez siebie miejscu,
  • odwróć znowu wieniec, wybierz odpowiednie miejsce #2, przeszyj je płytko na wylot i zawiąż supełek.

I tak z każdą mandarynką.

3. Jak już się rozprawisz z cytrusami to reszta „zrobi się sama” 😉 będziemy kleić!

Rozgrzej pistolet z klejem, a w międzyczasie zastanów się czy chcesz doczepiać laski cynamonu pojedynczo czy w parach. Mnie się spodobały takie pary lasek, związane ciasno sznurkiem lub rafią (jakkolwiek by to nie zabrzmiało 😂). Jeśli Tobie też, to najpierw zajmij się wiązaniem cynamonu.

No i potem lecimy:

  • przyklej cynamon w różnych miejscach na wieńcu gorącym klejem,
  • przyklej szyszki w różnych miejscach na wieńcu gorącym klejem.

Widzisz jak szybko poszło? 🙌

4. Przygotuj kokardę.

Ja jestem zafascynowana tym filmikiem jak zrobić superaśną kokardę, oglądałam go kilkanaście razy zanim zawiązałam swoją 😂 ale technika jest ekstra, polecam!

Kokardę albo przyklej gorącym klejem, albo przymocuj ją żyłką do wybranego miejsca na wieńcu.

5. No i grand finale – zawieś swoje dzieło na drzwiach.

Jeśli jeszcze tego nie wiesz: ja mam na górze drzwi wbitego gwoździa.

Nie ma zmiłuj! 😂 Wieńce muszą wisieć! 😂 Teraz to już nawet mam 3 gwoździe wbite, bo dzieci też będą robić i wieszać swoje dzieła.

Zdecyduj czy masz na tyle mocną żyłkę, która udźwignie wieniec, czy wolisz sznurek lub wstążkę, zawiąż ją na wieńcu i potem hop! zamocuj/zawiąż na gwoździu. (Chyba kiedyś nagram jak ja to robię 😂).

Ta daaaaa!

Przybij sobie piąteczkę, poklep się z satysfakcją po plecach – dobra robota! 👍

Słuchaj, ciekawi mnie, jesteś bardziej #teamwieniec czy #teamstroik ?

Ja przyznam, że u mnie nigdy nie ma miejsca na stole na stroiki 😂 więc taka dekoracja na drzwi bardzo mi odpowiada!

Kategorie
Dom

10 nietuzinkowych przebrań na Bal Wszystkich Świętych

Hej Drogi Czytelniku!

Co u Ciebie? 😊

Mam nadzieję, że w Twoich stronach jesień okazuje się choć ciut bardziej łaskawa i masz trochę słońca i ciepła 🧡 Bo u nas we Wro…cóż. Szaro i buro! Nie lubię.

Ale, ale! Dzisiejszy post bynajmniej nie będzie szaro-bury.

Dzisiaj opowiem Ci co wymyśliłam w jakże problematycznej kwestii przebrań na Bale Wszystkich Świętych 😁.

Tak, taaaaak, takie bale istnieją i jeśli jeszcze o nich nie słyszałeś, to znaczy, że …albo nie masz dziecka w placówce edukacyjnej katolickiej 😂, albo nie załapałeś się na taką imprezę w duszpasterstwie młodzieży albo akademickim. Ach cóż, ach cóż.

Słuchaj, zanim przejdę do meritum dzisiejszego posta, krótki background. Krótki, obiecuję 😁.

Nasze dzieci chodzą do przedszkola katolickiego i od jakiegoś czasu jest taki zwyczaj w październiku/listopadzie, że w odpowiedzi na imprezy halloweenowe zaczęto w różnych takich katośrodowiskach robić bale Wszystkich Świętych.

Powiem Wam SZCZERZE…

…🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️…

…że jako estetka i osoba raczej pomysłowa CIERPIĘ KATUSZE.

Cierpię, bo widząc zdjęcia z takich imprez (również dla młodzieży/young adults) widzę: szaty, sutanny i habity.

I szaty, sutanny i habity.

Uuuuuuugggghhhhh! Send help! 😩

I oczywiście, ŻEBY NIE BYŁO(!!!), nie ma absolutnie nic złego w tym, że ktoś się przebierze za św. Jana Bosco, za św. Katarzynę z oczami na talerzu, czy za św. Faustynę… To są wszyscy FANTASTYCZNI święci, ale ja. Lubię. Mieć. Wybór.

Lubię mieć wybór na taką imprezę jak bal przebierańców (a do takiej kategorii wpada Bal Wszystkich Świętych). A wybór między izraelską szatą sprzed 2000 lat, sutanną, a habitem to dla mnie żaden wybór.

I żeby nie było (po raz drugi)! Na pierwszy Bal Wszystkich Świętych przebrałam Łucję za św. Łucję: biała sukienka, czerwona kokarda w pasie i sztuczny wianek z niezapalonymi świeczkami na głowie. Wyglądała cudnie.

Na drugi Bal Wszystkich Świętych przebrałam ją za św.Weronikę (tak ma na drugie i była w wieku kiedy dało się ją jeszcze przekonać do moich pomysłów 😜): ciocia Brydzia zrobiła jej granatową sukienkę i biały ‘welon’ i namalowała na kawałku płótna odbitą twarz Jezusa. Łucka była baaardzo zadowolona. I to najważniejsze. Przy okazji, co baaardzo ważne, dowiedziała się trochę i o św.Łucji i o św.Weronice.

Ale teraz już jej imiona się skończyły 😂 i trzeba wybrać kolejną świętą na taką imprezę (o ile w czasach covidowych się odbędzie).

No i już zaczynają się schody! Wiecie, dla mnie warstwa wizualna jest ważna (nie najważniejsza, ale ważna), a jak wszyscy będą czarno-biało-szaro-brązowi…to tak smutno po prostu.

Dlatego ABSOLUTNIE NIE UMNIEJSZAJĄC żadnemu z rewelacyjnych i zuchwałych świętych w szatach/habitach/sutannach, wynalazłam kilka mniej lub bardziej znanych perełek – świętych, którzy mają po prostu ciut ciekawszy strój.

Oczywiście będzie disclaimer 😉: piszę to z perspektywy kreatywnej mamy przedszkolaków – nie jestem specjalistką od hagiografii 😉.

10 nietuzinkowych przebrań na Bal Wszystkich Świętych

Dla dziewczynek:

św. Jadwiga Królowa – no kaman, już na samo to, że była królową, dziewczynkom oczy się zaświecą 😉. Na strój wystarczy piękna, królewska suknia i korona (WIADOMO o jaką koronę chodzi). Akurat takie artykuły nietrudno będzie znaleźć w sklepach. Looknijcie na jej wizerunki.

św. Joanna d’Arc – ha! To dopiero aparatka. Na strój Joasi potrzebna jest zbroja – albo cała z materiału albo góra z pianki/plastiku. Podoba mi się ten jej wizerunek: dla kobiecego akcentu długa spódnica. Super!

św. Joanna Beretta Molla – była lekarką! Ja to widzę tak: spódniczka (nawet niekoniecznie musi być biała), biały fartuch lekarski z naszytym lub namalowanym czerwonym krzyżem i zabawkowy stetoskop na szyi. E voila!

św. Magdalena z Nagasaki – tak! Istnieje! Przedstawiana jest w habicie augustiańskim, ALE TEŻ często w kimonie z krzyżem dominikańskim (była tercjarką augustiańską i dominikańską). A jak jeszcze można zrobić dziewczynce koka na czubku głowy – cudnie!

św. Kateri (Katarzyna) Tekakwitha – wisienka na torcie. Święta indianka. Jeśli św. Magdalenę z Nagasaki można troszeczkę porównać do Mulan (chociaż Mulan z Chin, a Magdalena z Japonii), to św. Kateri to Pocahontas. I pozamiatane. Dziewczynki uwielbiają księżniczki 😉. Wiadomo jak będzie wyglądało przebranie: strój Indianki. A że św.Kateri lubiła rzeźbić małe, drewniane krzyżyki, to taki krzyżyk na szyi można dodatkowo zawiesić.

Dla chłopaków:

św. Jerzy – waleczny rycerz, który pokonał smoka. Na strój potrzebna jest zbroja rycerska, a że ja lubię sobie utrudniać życie 😜, fajnie byłoby ją dodatkowo ozdobić namalowanym na materiale wizerunkiem smoka. Błagam, niech idzie na bal bez włóczni.

św. Hubert – zanim został biskupem…był myśliwym! A skoro myśliwym, to przy odrobinie wyobraźni można by jego strój nieco porównać do stroju Robin Hooda. Ha! Ja to (znowu) od razu mam przed oczyma taki strój, który na torsie ma namalowany wizerunek białego jelenia z jaśniejącym krzyżem ponad porożem. Ach! 💚 (I niech łuk i strzały zostaną w domu!).

św. Marcin – również rycerz, chociaż jeśli porównacie wizerunki jego i św.Jerzego, to św.Marcin dużo częściej jest pokazywany w zbroi rzymskiego legionisty. Koniecznie musi mieć czerwony płaszcz/pelerynę/żołnierską opończę! (Muszę wspominać o mieczu, a raczej o jego braku? 😅)

św. Michał Archanioł – jak to mój mąż określił, „lepszy niż Lego Ninjago!” 😂 Moi drodzy, koniecznie zbroja i skrzydła! Ach, już to widzę z jaką dumą przedszkolak będzie wkraczał do sali jako generał wojsk anielskich 😉.

św. Józef Gabriel Bochero – również wisienka na torcie. Słuchajcie, to święty ksiądz z Argentyny, który do swoich parafian dojeżdżał na …koniu. Lub mule. I w kapeluszu. No i dostał sympatyczną ksywkę „ksiądz-gaucho”. A gaucho (dla niewtajemniczonych, jak do niedawna ja 😂) to taki południowoamerykański…kowboj. Ksiądz-KOWBOJ. Moi mili: stój kowboja wzbogacony o apaszkę pod szyją, taką jak tu. I krzyżyk na szyję. I jest rewelacja.

Co ważne, a czego za Was nie zrobię 😉 przeczytajcie sobie i z dziećmi życiorys tego świętego (wszystkie macie podlinkowane), którego wybierzecie. Będzie dobrze jak chociaż ze dwa zdania będzie dziecko umiało powiedzieć o tym, za kogo się przebrało, no nie?

A Wy, może macie jakieś pomysły kogo do tej listy dopisać? 😁

Kategorie
Dom

Jesienne aktywności dla katolika

Jesień mix

Cześć!

Nareszcieeeeeeeee!!!….

O mamo już mózg mi się przegrzewa 😅 ale wreszcie, WRESZCIE wrzucam tu coś, co przygotowałam specjalnie dla Was:

Listę aktywności na jesień – dla katolików (i nie tylko), dla singli, dla rodzin, dla małżeństw, dla par, dla paczki przyjaciół… kombinacji jest dużo 😁

Słuchajcie, o co chodzi?

Zapraszam do umilenia sobie jesiennego czasu, wykonując wszystkie lub wybrane czynności z listy.

Zrobiłam 3 różne zestawy: dla „dorosłych”, dla dzieci i mix (dla rodzin oraz tych dorosłych, którzy mają ochotę sobie przypomnieć dzieciństwo 😉).

Można sobie listę WYDRUKOWAĆ i przyczepić do tablicy korkowej, przymocować do lodówki, i odhaczać co zrealizowaliście.

Są z grafiki z numerkami, żeby było łatwiej odnaleźć dany pomysł na liście i grafiki bez numerków – ja sobie taką np. wydrukuję dla ozdoby 😉 a co!

Jesień i dzieci

Jeśli chodzi o dekoracje i wieńce jesienne, zapraszam po inspirację do Pinteresta, np. do mojej tablicy, w której gromadzę inspirację.

A jeśli zastanawiacie się co to jest scavenger hunt, to już tłumaczę 😁: to taka zabawa, w której dzieci mają listę różnistych rzeczy do znalezienia. Wygrywa ten (lub ta drużyna), która uzbiera te rzeczy szybciej. Jeśli jedziemy do lasu, to może to być lista „artykułów” leśnych: 2 szyszki, 3 żołędzie, patyk, kamień, itd. Wielka zaleta tej zabawy jest taka, że można się w nią bawić również w domu. Koniecznie sprawdźcie te pomysły na „skalibrowanie” scavenger hunt według Waszych możliwości 😉.

No dobra, dobra!

Dzisiaj nie będzie dużo pisania, będzie za to link do pobierania!

(Ależ rymy 😅, nie ma co…).

Wszystkie listy i grafiki można POBRAĆ TU.

Bawcie się dobrze (na ile można) tej jesieni! 😊

Kategorie
Dom

Urodziny w stylu „Ptasiej Akademii” + 4 wiwaty

Jak za chwilę na dole przeczytacie, te urodziny były naprawdę organizowane na wariackich papierach 😂 – na urlopie, leżąc na plaży (bo w apartamencie nie było zasięgu 🤯) i wcale się nie relaksując, tylko stresując, że na tym małym wyświetlaczu smartfona, to ja nic nie widzę, bo światło się tak odbija, że hej (czo ja kupuję? 🤓 zdaje się, że serwetki, ale zobaczymy co kurier dostarczy 🤪)!

Hej mój miły Czytelniku i miła Czytelniczko!

Co u Ciebie słychać? Jakie myśli Ci towarzyszą w ten poniedziałek? 😊

Ja wracam do pracy po L4 z Hubkiem i… cóż… trochę się boję, że jak już zaloguję się do kompa to wybuchnie bomba outlookowa 😂 ach… tak, już to widzę! 😂 (o mamo, czy ja nie miałam przypadkiem zmienić hasła do kompa? 🤔 dammit! 🤦‍♀️).

Ale, ale!

Nie chcę Ciebie tu zanudzać malowaniem jakże fascynującej perspektywy mojego powrotu do pracy 😁.

Dzisiaj będzie kolorowo i dzieciowo-kreatywnie na blogu 😊.

Przedstawię Ci taką mini-foto-relację z 5. urodzin Łucji, która zażyczyła sobie wszystkiego w motywie „Ptasiej Akademii”. Czyli Top Wing. To chyba dość niszowa bajka, bo jak pytałam innych rodziców, to nie kojarzyli tych postaci 😅. A Ty ją znasz?

Od trzech lat organizujemy urodziny Łucji w plenerze, a od dwóch lat tym plenerem jest ogródek działkowy moich teściów. To niesamowite jak rewelacyjnie dzieci tam się czują! Sieją z dziadkami, pomagają zbierać pomidory… i imprezują!

Krótki background story musi być 😅.

Ja WIEDZIAŁAM, że będę planowała te urodziny będąc na urlopie, ale kurdelebele nie sądziłam, że będę to robić na plaży! I nie, to wcale NIE JEST FAJNE! 😅 To znaczy, dla mnie nie było. Picture this: leżę na macie piknikowej na plaży i rozjaśniam maksymalnie wyświetlacz, żeby coś zobaczyć w tym odbijającym się słońcu, dzieci biegają, mąż stara się mistrzowsko je ogarniać, a ja, sfrustrowana, scrolluję na tym małym (w porównaniu do laptopa) urządzonku i szukam plastikowych widelców w odpowiednim kolorze 🤪. I jednocześnie próbuję sobie zwizualizować gdzie co położę na stole urodzinowym, nie mając oczywiście żadnej kartki papieru pod ręką. Not fun!

Ale! Okazuje się, że quasi-zaawansowane planowanie na plaży jest możliwe. Nieidealne, ale możliwe.

Oto rezultat:

Wiecie, podejrzewam, że ci z Was, którzy są rodzicami nauczyli się/uczą się trudnej sztuki odpuszczania 😅. Ja się właśnie jej uczę przy takich oto projektach. Kupuję ready-made przekąski, torty robię z jednego, sprawdzonego przepisu, szukam prostych przepisów z użyciem gotowego ciasta francuskiego i liczę na kreatywność, żeby jakoś to wszystko połączyć w miarę spójną całość. Jeśli jest w Was taki creative urge, żeby taki stół urodzinowy stworzyć, ale przeraża brak czasu, Wam również takie upraszczanie polecam.

Te urodziny nie mogłyby się odbyć bez kilku arcycennych źródeł dla niewyżytej-kreatywnie-acz-zabieganej matki 😂. Należą im się wiwaty!

4 wiwaty urodzinowe, czyli co ułatwiło mi życie i pomoże również Wam:

1) Wiwat sklep „Party u Marty – na allegro.

Tam. Mają. Kurde. Wszystko.

Nawet gadżety z tak niszowej i przez większość rodziców nieznanej bajki „Ptasia Akademia” (Top Wing) 😂 : banner, obrus foliowy, talerzyki…a do tego pasujące kolorystycznie sztućce i serwetki. Miodzio!

2) Wiwat personalizowane opłatki na torty – na allegro.

Jeśli robicie tort DIY, a – ekhem – nie macie czasu na lepienie dekoracyjnych figurek z masy cukrowej tudzież innych wymyślnych elementów na tort, polecam po prostu zamówienie opłatka z wybranym motywem. TAKA oszczędność czasu! (Tak, wiem, kupienie gotowego tortu to jeszcze większa oszczędność czasu 😅).

3) Wiwat free printables!

O mamoooo, czaicie to? Są w internetach dobrzy ludzie, którzy za darmo tworzą gadżety urodzinowe do samodzielnego wydrukowania: zaproszenia, owijki na butelki z napojami, toppery na babeczki. Chwała im za to! 😊

4) Wiwat Pinterest!

Za podsuwanie pomysłów innych kreatywnych i upartych świrów jak ja 😅 albo po prostu profesjonalistów, którzy takie kinderbale lub stoły deserowe robią na co dzień i za kasę. I potem się dzielą zdjęciami swoich dzieł. Po czym wchodzą takie DIY typy jak ja i zżynają  inspirują się 😁.

Moją tablicę z inspiracjami z „Ptasiej Akademii” możecie obejrzeć tutaj.

Pytanie, czy jubilatka była zadowolona?

Tylko spróbowałaby nie być! 😂😂😂 Żarcik. Najbardziej jej smakował maminy tort i dziadkowe kiełbaski z grilla 😊.

A Wy urządzacie urodziny swoim dzieciom? Albo jako wujek/ciocia pojawiacie się na takich imprezach? Jesteście #teamdyi czy #teamzrobiewbobolandiiiniebedesiemeczyc ? 😂